PRZEDSTAW SIĘ

Bastaj

W kilku słowach streścić się mnie nie da tym bardziej, że jestem grafomanem - gawędziarzem.
Na imię mam Tomasz, przez znajomych bywam zwany "Szwarcem", ale tyko przez tych starych i dobrych. Znacie mnie po troszce od długiego czasu. Lat mam 20, studiuję socjologię dziennie na Uniwersytecie Gdańskim. Obecnie korzystam z prawa MOSTU i przebywam w Warszawie wśród kilku przyjaciół z przed lat, na Bemowie. Kto chce wpaść, tego zapraszam. Po studencku przenocuje. Moje plany życiowe ostatnimi czasy mają to do siebie, że się sypią. Tak więc odtwarzam swój dawny stan z pamięci przyjaciół. Sentymentalny ze mnie bydlak, choć za zwyczaj udaję, że mam wszystko i wszystkich gdzieś. Lubię pośpiewać [i nieźle mi to wychodzi], lubię się napić [choć łep mam słaby] i fajką wodną nie wzgardę. Jeśli potrzebujecie szypra, to dzwońcie do mnie jak w dym - zawszę wyruszę na wodę. Nie lubię czuć się zależny od drugiej osoby, mam duszę samotnika i tylko raz tak naprawdę, jednej kobiecie udało się trafić do mojego serca. Trochę czytam, ale o wiele mniej niż dawniej, bo zacząłem miewać problemy z koncentracją. Dużo gram na komputerze, to daje mi możliwość zajęcia mózgu czymś niezobowiązującym. Siaduje długo po nocach ponieważ męczy mnie bezsenność. Jeśli trapią mnie problemy to włóczę się po świecie. Na szczęście zawsze znajdzie się dobry człowiek, który przygarnie mnie do siebie, pozwoli się przespać i opatrzy me rany. Bywa, że śpię po 16 godzin na dobę wtedy znaczy, że dokonuje napraw swojego ducha. Zdarza się, że skrobię jakieś dziwne pisma, niektóre trafiają do obiegu, większość nie. Jestem leniwcem niepospolitym, choć jeśli mam motywację to potrafię góry przenosić i nie ma dla mnie rzeczy niemożliwych. Są miejsca w tym kraju, gdzie jestem legendą... Sprawdziłem i rzeczywiście jestem. Jestem piekielnie rozrzutny, nikomu i niczego nie skąpię co przy moich skromnych przychodach musi prowadzić do deficytu, za to zawsze trafiam na dobrych ludzi, którzy uznają za swoją życiową misję utrzymać mnie przy życiu. Pozytywny ze nnie człowiek, gdy przebywam wśród ludzi, ale czasem gdy jestem sam, mam zwyczajnie wszystkiego dość. Wiem cholera, że mnie lubią. Szkoda.
Nie. Nie mam megalomanii. Piszę bzdury, akademicki, pseudonaukowy bełkot i sam się śmieję z jego niedostatków. Lubię pieprzyć od rzeczy na bzdurne tematy: trochę historii, trochę fantazji, jakieś opowieści o mieście i życiu, dużo morza, szczypta poezji. Słucham szant i rapu - wiem, że dziwne połączenie. Chętnie sięgam do muzyki filmowej i wszelkiej innej na długo zatrzymuje się przy Kaczmarskim. Pamiętam długie zimowe noce rok temu, gdy siedziałem na łóżku, a dwie moje "atomówki" drzemały na moich kolanach słuchając bajek - wniosek potrafię usypiać ;]
Mam wiele wspaniałych opowieści w pakiecie i potrafię je opowiadać tak, że zapierają dech w piersiach. Bywało, że siadywałem na czubku Bastionu Gertrudy, albo Gradowej Góry [gdzie jest lepszy widok] i pykałem z cicha fajeczkę rozmyślając. Jestem znawcą historii Gdańska - nie bierzcie przewodnika, ja będę lepszy Wink

Zaprowadzę Was tam gdzie żaden przewodnik by nikogo nie zaprowadził i opowiem o starych dziejach grodu nad Motławą. W Warszawie można mnie czasem znaleźć w Gnieździe Piratów i Czarnej Perle, gdzie dyskutuję z innymi żeglarzami. Podobno mam niesamowite zdolności w zakresie manipulowania ludźmi, ja określił bym to raczej organizacją stosunków międzyludzkich i wywieraniem wpływu społecznego.
Jeśli będę potrzebny to mnie znajdziecie.

Vadra

ah nie mogę się doczekać kiedy Was wszystkich poznam Very Happy

aya

...i powiesz "milo mi ciebie poznac" -do wszystkich- oraz "a ciebie niemilo" - do mnie. Rzekomo robię perfidnie zle wrazenie, przy pierwszym kontakcie oraz przez pierwsze trzy lata znajomosci :/ <jakos mnie to nie martwi>

Anka

Anka dobrze ze uprzedzasz,nie będę brała w razie co do głowy twoich min^

Tomku trzymam za słowo,marzę by się dostać na Uniwersytet do Gdańska,tak wiec nie będę musiała włóczyć się sama by poznać miasto,może pokażesz i opowiesz o czymś interesującym,jak będę miała trochę grosza docenię twoje zasługi jako amatorskiego przewodnika,który pewnie bardziej by mnie zaciekawił,niż nie jeden profesjonalista :]

Tez chciałabym was wszystkich poznać,tym bardziej ze pisze z wami głównie tutaj i nie zgłębiam niczyich prywatności,chyba że ktoś chce,bo sama nie lubię się wwalać, niektórych znam mniej,niektórych więcej,ale mimo to wydaje mi się że nie byłoby niezręcznych chwil ciszy i skrępowanie,a takie nastawienie mnie motywuje do spotkania;]
fakt ze nie wiem czy uda mi się to puki mieszkam tu,może dopiero na studiach,ale kto wie

Bastaj

In mari via tua ;]
Polecam UG - fajny, sympatyczny i bardzo rozwojowy uniwersytet, wart dużej uwagi przy wyborze studiów. Sam składałem papiery tylko na UG Wink

Do życia student nie potrzebuje dużych ilości pieniędzy, a ciepłego konta i trochę maminych potraw w słoikach. Jeśli zechcesz, chętnie pokażę Ci kiedyś wszelkie ukryte niuanse miasta i uczelni - o fundusze martwić się nie musisz.

Vadra

ja też chce! mam chłopa w Gdańsku i co jakiś czas tam bytuje Very Happy

a co do Ciebie Ayu to skoro już Cie lubię to nie zmieni tego Twa mina Razz

ja robię złe wrażenie i przeważnie trzyma się ono do końca znajomości Razz

ale jest garstka ludzi co mnie toleruje.

Anka

o właśnie grunt to dobrze spędzić czas bez grosza przy duszy^ przynajmniej dla mnie haha, nie stać mnie niestety na rozrzutność,choć jak trzeba to jakoś udaje mi się wygrzebać z skądś na coś 'potrzebnego'

Tak będę składała na UG tylko nie wiem czy się dostanę geografia-kierunek który planuję, ale jak to będzie to się zobaczy,chociaż jak nie przyjmą to i tak będę liczyć na drugi nabór

Na mnie jakoś nikt z tutaj bytujących złego wrażenia nie zrobił, owszem czasem każdy jest jakiś denerwujący,coś komuś nie odpowiada, ale nie ma tu przeciągu pOoK3|\/|0nÓff,ludzi identycznych,nie mających wlasnego zdania,podłapujących to co jest na topie i co wypada. Tak więc mijając tych,których tu nie ma,z resztą idzie się dogadać ;]

Bastaj

Z geografią problemów być nie powinno, ostatnimi czasy kierunek nie jest zbytnio oblegany. Za to widzę, że tym bardziej mogę okazać się przydatny, ponieważ geografowie na pierwszym roku mają za zadanie opisać jakiś interesujący skrawek Trójmiasta ;] Socjolog miasta ma kilka takich perełek w kieszeni.

Anka

no nie przypuszczałabym że będę miała takie chody w tak młodym,niewypracowanym wieku ^
co do tego czy oblegany czy nie to różnie bywa, zawsze może trafić się ktoś lepszy ode mnie, ale jeszcze nie wątpię w moje umiejętności,zacznę jak już nie będę miała czasu na poprawienie czegokolwiek.
A przydatny to wydaje mi się że będziesz zawsze;] przyjemnie jest mieć kogoś w obcym mieście do pogadania[bo coś średnio widzę to że moja przyjaciółka się tam dostanie], nie muszę cię od razu brutalnie wykorzystywać Wink

Bastaj

Nie przesadzajmy z tą brutalnością.
Ciechan Miodowy sprawia, że łagodnieje ;]
A co do reszty - pożyjemy zobaczymy.

aya

przepraszam że Wam przerywam Wasze milusińskie pierdu pierdu ale jak niby Anka ma wozić słoiki z Augustowa do Gdańska???

ręka Ci się oberwie aż przy dupie

Bastaj

Na rowerze raczej nie.
Za to nie wykluczam, że istnieje jakieś połączenie PKP, czy PKS pomiędzy Augustowem, a Gdańskiem. Zaś od stacji do akademików da się trafić komunikacją miejską, względnie wysłać sms-a do jakiegoś kolegi, aby ruszył dupę i pomógł.
Czyżby PMS?

Anka

mama słoików mi nie zrobi więc nie martwcie się tym jak je zaniosę^
jak coś będę miała będę musiała to zrobić sama,więc pójdę do biedry i kupię se chińskie zupki za 60 gr które tak uwielbiam^ raz w czas zjem jakąś bogatą w witaminy parówkę,a w wolnej chwili może uda mi się zrobić jakiś obiad,ręce do dupy mi nie przyrosły,chociaż 'szukając' męża będą brane pod uwagę umiejętności kulinarne i znajomość gitary ;D
Tak napiszę do kolegi,Tomku szykuj się haha, ciężko mi nawiązywać znajomości,znaczy może nie aż tak strasznie,ale patrząc na ogół ludzi,najlepiej jest przylizać dupę żeby wkleić się w towarzystwo a tego nie lubię,zresztą nie jestem taka cienka,chyba zdążyliście zauważyć że żadne ze mnie chucherko tak więc i słoiki bym doniosła jakby była taka konieczność :]

Vadra

u mnie zupki kosztują złoty dziesięć Sad

buuu

wiedzmak3

ZŁOTYYDWAJŚCIA??!!
nevermind...

Anka

ale sa takie biedronkowe i z vifona^ z vifona to moze i 1.10 nie pamietam ale niedobre sie zrobily,wole te wyprodukowane dla biedry pomidorowe^ ale i 1.50 za obiad to raczej nie duzo^

aya

Z zupek sie robi dobra salatke, a jakby sie uprzec to mozna tez drugie danie (wystarczy mniej wody dodac), masz obiad 3-skladnikowy

Vadra

opowiedz coś o tym daniu więcej Razz

aya

z zupek?

pierwsze danie - zupa, kazdy zrobic umie
drugie danie - makaron pokruszony wpierdalamy do patelni i zalewamy mniejsza iloscia wody niz normalnie, wsypujac z zupki proszek. Powiedzmy ze to chinskie spagetti.
salatka - do makaronu trzeba dodac majonez i poczekaz az pod wplywem majonezu zmieknie. Wersja hardkorowa - dodac warzywa.

ot i cala filozofia
oczywiscie mozna rozbudowywac wersje podstawowa o kolejne skladniki, ale to juz wyzsza szkola jazdy!

Anka

co do tej sałatki to jeszcze dobre jest z taka szynka z biedronki co w kawalku tam jest^ kukurydza i papryka^ ja taka znam ;D
a przewaznie robie 2 danie jak tak haha,nie lubie pełno wody bo to smaku nei ma^